sobota, grudnia 23, 2006

Wesołych świąt


Świąt wesolutkich
zmartwień malutkich
prezentów masę
za wielką kasę
SYLWESTRA bombowego
a roku nowego
jeszcze lepszego!

piątek, grudnia 22, 2006

Jak ja dawno nie pisałam

A nie pisałam bo brak mi na to czasu. Praca, Uczelnia. Zajełam się zarabianiem pieniędzy i straciłam radosć życia. Już mnie nie cieszą nowe włóczki tak jak kiedys. nie poszukuje nowych wzorów, ale to nie znaczy że przestałam robić. Staram się jak mogę znaleźć czas na robótkowanie, ale braknie mi czasu by pisać bloga. Ale staram się na bierząco uzupełniać swoją galerię na flickr.com. Znowu jak głupia nakupowałam ostatnio włóczki. Już nie mam gdzie jej trzymać.
Ta pierwsza to bawełna z Lidla. Uwielbiam bawełnę, ponieważ nie gryzie ani nie pyli.
Ta druga (fioletowa) to niemiecka bawełna oraz resztki bardzo miłej w dotyku 100% wełny. Nie wiedziałam że wełna może być taka miękka i nie gryząca. Oczywiscie to nie jedyne robótkowe zakupy. wczesniej na allegro kupiłam sporo włóczki. Kilogram Dilka po bardzo okazyjnej cenie, 60 dag różowej Maxi, 550 gram różowej Camili i to chyba wszystko. Do tego w Rossmanie kupiłam sobie mini zestaw do tkania z plastikową igłą dziewiarską :-))))))
No i musze kończyć ponieważ blogger(serwer) się zbuntował i nie chce umieszczać więcej moich zdjęć.

środa, listopada 08, 2006

Eksperyment

W poniedziałek dostałam list z Nowego Yorku od mojej przyjaciółki Rebecci w którym znalazłam Kool-Aid czyli oranżadę w proszku w różnych smakach ( co za zapach). Oczywiscie nie zamierzam tego pić. Kool-Aid to chyba najprostszy sposób na farbowanie wełny (tylko 100% wełny). Wczoraj spróbowałam jak to działa.
Wełna musi być w luźnych motkach.
Najpierw namoczyłam wełnę w ciepłej wodzie z mydłem(w płynie) przez pół godziny. W tym czasie rozpuciłam kilka oranżadek w małej ilosci wody w oddzielnych plastikowych pojemnikach ( nie mogą być one metalowe, ponieważ wchodzą w reakcje z oranżadą). Wycisnełam wodę z wełny i rozłożyłam ją na rozciętym worku na smieci i zaczełam rozlewać mikstury na wełnę. Trzeba pamiętać aby przy rozpuszczaniu oranżady nie dodać zbyt wiele wody bo kolory wyjdą rozmyty albo farba spłynie z wełny. Potem zawijamy wełnę w folię i całosć zwijamy jak koc. W przepisie każą to gotować przez 45 minut lub włożyć do mikrofalówki, ale ja włożyłam zwiniętą wełnę za taki łazienkowy kaloryfer, który jest zwykle bardzo gorący i można tam wciskać różne rzeczy. Wyjełam wełnę po około 2 godzinach. Nawet ufarbowała się tak jak trzeba, czyli wełna wchłoneła cały barwnik. Jak na pierwszy raz wyszło nieźle, choć kolory wyszły raczej pastelowe, ponieważ dodałam za dużo wody. Ale mam jeszcze Kool-Aid więc dzis albo jutro spróbóję jeszcze raz z innymi kolorami.

Wczoraj przyszła włóczka, którą zamówiłam na allegro. Jest to 100% bawełna. 2 kolory Glorii z Aniluksu i 300 gram białej Snehurki.

Zrobiłam też małą myszkę na szydełku, ale nie mogę wkleić zdjęcia, ponieważ blogger się buntuje. Ale wszystkie zdj ęcia można obejżeć pod tym linkiem"

http://flickr.com/photos/94243610@N00/

czwartek, listopada 02, 2006

Update


Cos za rzadko piszę. To już miesiąc minał od ostatniego wpisu. Kawał czasu. Ostatnio chyba więcej włóczki kupuję niż zdąrzę przerabiać. Mam już jej całe stosy. W całym pokoju gdzie nie spojrzeć to włóczka leży albo gazetki robótkowe oraz wzory wydrukowane z netu.
We wtorek dostałam wypłatę i od razu ruszyłam do kiosku po gazetki. A co mi tam zaszalałam. Kupiłam aż 3...

Niedawno zakupiłam też fajną ksiązkę, którą ktos polecał na forum. Mianowicie kupiłam "Dziewiarskie ABC ". Książka jest cudowna. Poza tym bardzo popularna na swiecie. są tam wspaniałe przepisy na piękne rzeczy robione na drutach. Zrobiłam z niej owieczkę. Nie obyło się bez małych problemów, ponieważ opis nie ułatwiał wczale sprawy, więc długo zastanawiałam się jak zrobić głowę. Ale dzięki pomocy pewnej Amerykaniki polskiego pochodzenie, która wysłała mi ksero z anglojęzycznej wersji książki udało mi się skończyć moją owieczkę i teraz wygląda cudnie.
Zrobiła ostatnio także piękny szydełkowy szaliczek koloro fioletowego z niemieckiej włóczki 100% bawełna. Robi się bardzo szybko. Dwa dni i gotowe. Teraz robię kardigan "Forecast". Wzór pochodzi z Knitty.com . Robi się go od góry, czyli od kołnierza. Robi się go bardzo przyjemnie. Wzór jest łatwy do zapamiętania. Oczywiscie również w tym miesiącu nie obyło się bez kupowania wóczki. To już uzależnienie.

poniedziałek, października 02, 2006

Torebeczka

W końcu cos zaczełam i nawet skończyłam :-)))
Zrobiłam torebeczkę na drutach. wzór pochodzi w Vogue Knitting Holiday 2004, ale ja od siebie dodałam pompony. Zrobiłam ją na drutach 4mm z włóczki stylonowej pomieszanej ze złotą nitką.
Torebkę robi się z takich jakby kwadratów do których z różnych stron (na brzegach dobiera się oczka żeby zrobić kolejne. Amerykanie nazywają to "tier". Wygląda trochę na skomplikowane, ale da się zrobić. Według autorki przewidziany jest dla srednio zaawansowanych.





A tak wygląda w oryginale:





A tak wygląda początek robótki:




poniedziałek, września 11, 2006

Kolejne skarpetki i nowa włóczka

Dostałam pierwszą wypłatę i wydałam ją w ekspresowym tempie. Kupiłam na allegro trochę włóczki i drutów.




Wziełam się także za nowe skarpetki według własnego pomysłu:

Skończyłam także moje pierwsze skarpetki:

Zamarzył mi się nowy sweterek na jesień, więć nabrałam oczka na Tubey:

poniedziałek, sierpnia 28, 2006

Ostatnio wziełam się za robienie skarpetek, ponieważ uważam że każda prawdziwa dziewiarka powinna umieć takie zrobić.




To jest skarpetka testowa. Zobaczymy jak wyjdzie. To zdjęcie z wczoraj. Tu jest aktualne. Oczywiscie robię ją na patyczkach do szaszłyków. ;-)




Chcecie zobaczyć więcej, kliknijcie na mozaikę po prawej stronie. Są tam zdjęcia także innych robótek nie publikowane na blogu.

poniedziałek, sierpnia 14, 2006

Mało czasu na robótki


Mało ostatnio robię na drutach i na szydełku, ponieważ dostałam pracę!!! I to w zawodzie, a na dodatek sama mnie znalazła! W czasie wakacji na wsi zadzwonił do mnie facet z firmy w której kilka dni pracowałam około Wielkanocy na produkcji i kazał przyjeżdżać. Wprowadzają nowy system w księgowosci i potrzebowali mnie do wprowadzania danych. Przy okazji zapoznaje się w praktyce z wyuczonym zawodem. Pracuje juz 2 tygodnie i mam mało czasu na robótki.
Skończyłam ten turkusowy top wiązany na plecach.
Ale znowu zaczełam kilka nowych rzeczy :-) , chociaż nie skończyłam poprzednich:-( .
Zaczełam i jestem mniej więcej w połowie robienia mini bolerka we wzór pajączków. Mam już plecy i większosć rekawka. Zastanawiam się nad tym aby na pajączki naszyć kolorowe cekiny.

Plecy






I co sądzicie o cekinach?

środa, lipca 26, 2006

Nic mi sie nie chce

Przez te upały nie chce mi się nawet napisać posta. Ale moje prace zamieszczam na bieżąco tu:

http://www.flickr.com/photos/94243610@N00/?saved=1

Wystarczy także kliknąc na mozaikę po prawej stronie mojego bloga.
W końcu cos skończyłam. Kolejny shetland triangle z Wrap Style:





Kupiłam także nową włóczkę.








fioletową :














czarną:







Oczywiscie nie obyło się abym czegos nowego nie zaczeła. :-)

kolejne poncho
bluzeczka
top itp.

środa, czerwca 28, 2006

kiedy ja to wszystko skończę - cd.

Szal nie będzie już szalem, natomiast będzie z tego poncho. Stwierdziłam że i tak zabraknie mi włóczki, więc zrobiłam jeden prostokąt który złożę na pół i zszyję. potem zamierzam naszyć cekiny na brzegach i zrobić frędzle zakończone koralikami.




Zaczełam także powoli robić kwadraciki do "słodkiego wdzianka" od Roberto Rodriguez'a. Moje będzie zrobione z Sonaty Aniluxu w kolorze turkusowym.




A to czerwone to kolejna torba
(ciekawe kiedy skończę te poprzednie).
Wzór na torbę pochodzi z tej strony :
http://www.berroco.com
Nie powiem z jakiej włóczki jest ta torba, bo sama nie wiem co to jest.




Muszę jeszcze zrobić plisę w białym bolerku.
Kupiłam w poniedziałek nową "Damę w swetrze". Nic specjalnego. same topy w rozmiarze 36-38. Choć jeden jest całkiem człkiem. Top nr 1 - zielony i bardzo seksowny, ale raczej nie dla mnie, ponieważ: za mały o kilka rozmiarów, powiększa biust ( a ja i tak mam już duże C a pewnie i nawet D).


Sprzątając pokój w zeszły piątek odkryłam w szafie kolejne nie skończone robótki. Między innymi rozpinany swetr, który zaczełam w grudniu i trójkątną szydełkową chustę, którą zaczełam niewiadomo jak dawno temu.


mój kocurek

niedziela, czerwca 11, 2006

kiedy ja to wszystko skończę

pozaczynałam tyle projektów, że głowa mała, jeszcze nie pokończyłam starych a co kilka dni zaczynam następny. na dodatek mam jeszcze trzy egzaminy w tym miesiącu. przyprawia mnie to o zawrót głowy :-). narazie skończyłam tylko jednego shruga (już zaczełam robić takiego samego tylko czarnego z małymi modyfikacjami) i różowy sweterek (raczej zimowy).




shruga zrobiłam z akrylowej włóczki z dodatkiem złotej metalizowanej, którą kupiłam w Lidlu.


różowy sweterek wykonałam z różowej włóczki Dream yarn art. poszło całe pół kilo.

z turkusowej Sonaty zaczełam robić 2 torebki. jedną prawie skończyłam. zastanawiam się czy uchwyty zrobić na szydełku czy też przyszyć szeroką wstążkę. obie mam zamiar ozdobić cekinami (uwielbiam cekiny, koraliki oraz wszystko co się błyszczy).


a oto ona (po praniu trochę się rozciągneła) :


a oto połowa drugiej:

jakis miesiąc temu zaczełam wełnianą torebkę, którą zamierzam poddać kurczeniu (felting)
oczywiscie też jeszcze jej nie skończyłam.


może po sesji egzaminacyjnej wezmę się za kończenie tych rzeczy.
ach, zapomniałabym o szalu który zrobiłam dopiero w jakis 20%, a już myslę o następnych (conajmniej kilku). chcę też zrobić Tubey z Knitty.com, jakąs spódnicę, bluzeczkę, sukienkę...uff
idę spać :-)

piątek, maja 12, 2006

wpadłam na pomysł aby...

zastąpić druty pończosznicze patyczkami do szaszłyków. I nawet sprawdza się to w praktyce. Patyczki nie wyslizgują się z oczek. A jesli są zbyt oporne można pomalować je bezbarwnym lakierem do paznokci. :-)