Tak mnie nazwały koleżanki z pracy jak mnie zobaczyły w tym:
Na to poncho zużyłam 25 dag turkusowej włóczki z Lidla. Jest to bawełna z wiskozą (2:1).
Robiłam szydełkiem 2,5 mm. Z efektu jestem bardzo zadowolona, bo to chyba pierwsza skończona rzecz od miesięcy.
Robiłam szydełkiem 2,5 mm. Z efektu jestem bardzo zadowolona, bo to chyba pierwsza skończona rzecz od miesięcy.
Poza tym mój nałóg kupowania włóczki trochę odpuścił. Jedyne co ostatnio kupiłam to bawełniany sznurek z Tesco przeznaczony na szydełkową torebkę:
Następny projekt to będzie szydełkowa bluzeczka z japońskiego magazynu:
Już wiem nawet z czego ją zrobię. Mam 45 dag fioletowej bawełny o przepięknym kolorze, która od dawna czeka na specjalną okazję.
Ostatnio nie mam czasu udzielać się na blogu więc, jeśli ktoś chce na bierząco oglądac moje robórkowe poczynania to zapraszam pod ten link:
http://www.flickr.com/photos/94243610@N00/?saved=1