środa, grudnia 07, 2011

Założyłam sobie sklepik na Etsy

Założyłam sobie konto na Etsy.com. Wystawiłam dopiero 2 przedmioty. Na sukces nie liczę, ale plułabym sobie w brodę, gdybym chociaż nie spróbowała. Na razie wygląda to tak:




Nie jest to taka prosta sprawa, bo wystawianie jednego przedmiotu trochę czasu zajmuje szczególnie jeśli nie używa się języka angielskiego na co dzień..

No dobra miałam pokazać co na drutach zrobiłam ostatnio, ale nie zrobiłam zdjęć wszystkiego, więc pokażę  tylko torbę (sorry za kiepskie zdjęcie, ale głowa mi pęka) i skarpetki na choinkę.



Ale wredny blogger. Sam obraca mi dzisiaj zdjęcia. To jakiś żart!?!? Uff, Udało się ;-)

czwartek, listopada 24, 2011

Troszkę sie pogubiłam...

Bo od ostatniego posta minął ponad miesiąc a ja sporo nowych rzeczy wyprodukowałam. Tyle że nie pamiętam do końca co to było... To są tak zwane duperele. Szyję sobie też ubrania, ale nie mam ich zdjęć na razie.



Szycie praktycznie wyparło u mnie robótki na drutach. ale skończyłam torbę i robię skarpetki na choinkę, ale pokaże je następnym razem.
Zastanawiam się także nad sprzedawaniem moich prac, bo pracy nadal nie znalazłam... Co o tym myślicie?

środa, października 19, 2011

Ehh, szycie, szycie...

Mam nową pasję - szycie. Szyję na razie tzw. duperele, ale chwilowo przynajmniej odstawiłam przez to robienie na drutach. Staram się skończyć przynajmniej tę fuksjową torbę, ale idzie mi to jak krew z nosa. Na szczęście jestem bliżej końca niż dalej. Gdybym robiła mniejszą wersję, to już bym miała skończoną, ale wysoka jest ładniejsza...


Wziełam się za dno, bo nie byłam pewna czy mi włóczki starczy. Torba już jest ogromna. Ciekawa jestem, jak bardzo się skurczy podczas filcowania. Kończę właśnie robić dno, ale mam jeszcze do zrobienia ponad 20 rzędów góry + plisa.

A teraz pochwalę się, co uszyłam. Ostrzegam jest tego sporo...hihi...

Najpierw pokażę, co uszyłam dzisiaj.

 OKŁADKA NA ZESZYT A6


Jest zamykana na guziczek. Ma szlufkę na długopis. Uszyta z szarego lnu z dodatkiem czegoś sztucznego, bo się przypala żelazkiem. Ma także sznureczek - zakładkę. Obszyta cekinami. Mam słabość do cekinów i innych błyskotek ;-)


KOLEJNA OKŁADKA A6

 OKŁADKA A7
 Moja pierwsza, więc kiepsko uszyta. Na początku nie jest łatwo szyć po prostej :p
 PODKŁADKI POD KUBECZKI


  Resztę pokażę następnym razem bo sporo tego.  A  na koniec kocurek okupujący moje nowe poduszki.




Candy u Tukafki

Zapisałam się na Candy ;-)





wtorek, września 27, 2011

Billington Bag


Kolor przekłamany, ale tak wygląda początek torebki Billington. Mam do zrobienia 92 rzędy i dno torebki, a jestem dopiero na 20 rzędzie. Zaczęłam wczoraj, jak tylko listonosz dostarczył włóczkę. Robię na drutach 6 mm. Musiałam nabrać192 oczka! Do tego dzisiaj wyciągnęłam projekt, który zaczęłam w kwietniu i który leżał odłogiem tyle czasu prawie zrobiony... Ale nie mam zdjęć, więc nie będę zdradzać co to takiego. Ogólnie miałam pracowity weekend, ale o tym następnym razem. Do tego w tym tygodniu zamierzam malować pokój. Farbę już mam. Jest to farba Dulux, kolor "malinowy krzew".


czwartek, września 22, 2011

Grzeszki

Dzisiaj listonosz przyniósł zamówione przeze mnie barwniki do wełny,



...a przed chwilą zamówiłam na allegro włóczkę Haimalaya Efsun w kolorze amarantowym- 4 motki na torbę filcowaną. Cały dzień dzisiaj kombinowałam z czego zrobić tę torbę, pomimo, że na drutach mam co najmniej 10  rozpoczętych robótek. Wierzcie mi, do wielu z nich nigdy się nawet na Ravelry nie przyznałam :p. Sporo z nich jest zrobione w 40-50 %. Kiedyś przyjdzie na nie pora.

Ale teraz do rzeczy, oto torba którą zamierzam z tej włóczki zrobić:


Mam zamiar zrobić tę większą, dlatego zamówiłam 4 motki Efsun. Wzór znalazłam dzisiaj na Ravelry. Jest to Billington Bag. Normalnie się zakochałam od pierwszego wejrzenia ;) Wzór kosztuje tylko 1,99 USD. Mam nawet odpowiednie rączki, tylko muszę oskalpować moją starą torebkę, która ma takie bambusowe rączki. Torebka jest dość zniszczona i dawno nie modna, więc nie będę jej żałować. Nie nadaje się już na publiczną prezentację. Dzięki rączkom będzie miała tak jakby "drugie życie". hihi.

Co do barwników to będę próbowała ufarbować nimi wełnę, którą mam po babci. Nie wiem czy jeszcze ktoś taką wełnę kojarzy, ponieważ nawet google jej nie kojarzą.



Jest to Wenus Aniluxu. 100% wełna. Długości nie znanej, ale na pewno ponad 400 m na 100 gram. Napisali na banderolce też "czysta żywa wełna". Mam nadzieje, że mi nie ucieknie podczas farbowania ;)

Miałam także pokazać mój pierwszy wyczyn na maszynie. Oto pokrowiec na chusteczki higieniczne.


Tutorial znalazłam na blogu Ani.

Aktualnie mam na drutach szary klasyczny rozpinany sweterek. Zostały mi do zrobienia jeszcze tylko rękawy, plisy guzikowe i plisa przy dekolcie ;)
Ale nie będę już dzisiaj Was tym zanudzać, pokażę innym razem - jak zrobię zdjęcia :p

środa, września 21, 2011

Przerywnik - igielnik

Jakiś miesiąc temu postanowiłam, że nauczę się szyć. Na razie nie poświęcam temu zbyt wiele czasu, ale od czegoś trzeba zacząć. Wyprodukowałam wiec na początek poduszeczkę do igieł. Poduszeczka taka prosta rzecz wypchana watą to dla mnie za mało. Postanowiłam, że poduszeczka z materiału to będzie jedynie baza pod poduszeczkę wykonaną na szydełku i ozdobioną cekinami. Może troszkę przesadziłam z tymi cekinami, ale taka mi się podoba.

 Poduszeczka zrobiona z dwóch "granny square" z białej Virginii Aniluxu na szydełku 1,75 mm.
 Tutaj poduszeczka w świetle dziennym. To była bardzo szybka, fajna i przyjemna robótka ;)

Uszyłam coś jeszcze, ale o tym następnym razem.

poniedziałek, września 19, 2011

8 miesięcy...

Ponad 8 miesięcy. Tyle mi zajęło dokończenie sweterka, który zaczęłam robić 5 lutego bieżącego roku. Ale w końcu jest.Porzuciłam ten projekt, ponieważ nie podobał mi się dekolt. Robiłam dokładnie wg wzoru a tu klapa. sweterek spadał z ramion. A ze mną jest tak, że jak tylko coś mi się nie podobam, to odkładam projekt na później albo wcale go nie kończę. Czasem mi się przypomni albo odmieni po kilku miesiącach, a nawet latach. Jednak częściej pruję, to czego nie skończyłam. Po dłuższym czasie nie szkoda mi pruć nie udanych projektów. Ale ten sweterek miał więcej szczęścia.
Jest to troszkę zmodyfikowana Anney. Zrobiłam długie rękawy, zamiast krótkich. A także poprawiłam dekolt. Dodałam kilka rzędów, odejmując równocześnie po 8 osiem oczek w co drugim. Taki jest bardziej elegancki oraz nie spada z ramion. Anney zrobiłam z włóczki Samanta Vlnap, którą kupiłam kiedyś w sklepie internetowym Interfox, ale już tego raczej nie mają. Włóczka jest bardzo przyjemna w robocie i ciepła w noszeniu. Do tego super wygląda we wzorach warkoczowych. Szczególnie po praniu. Do tego jest bardzo wydajna. Na sweterek poszło około 350 gram włóczki. Sweterek robiony na drutach 3,5 i 4 mm.
Mam już kilka rzeczy z tej włóczki, ale oprócz sweterka zrobiłam sobie jeszcze pokrowiec na komórkę.
Uszyłam nawet podszewkę. Poszła zaledwie odrobina włóczki. Pokrowiec robiony na drutach 3 mm.
Na drutach nadal mam mnóstwo robótek, które wypadałoby w końcu pokończyć. Ale ja wciąż zaczynam nowe! Kurcze, muszę w końcu opanować ;)