zastąpić druty pończosznicze patyczkami do szaszłyków. I nawet sprawdza się to w praktyce. Patyczki nie wyslizgują się z oczek. A jesli są zbyt oporne można pomalować je bezbarwnym lakierem do paznokci. :-)
Widzę, Aniu, ze do Ciebie lato zawitało :o). U nas pada, ale to wcale mi nie przeszkadza. Lubię deszcz. Zastanawiam się, co takiego masz na drucie. Czy to ażurowe skarpetki? Kolorek bardzo ładny.
Nowy layout! Przyznaję, że bardzo mi odpowiada. Cieszę się, że zrezygnowałaś z czerni, bo mój wzrok niestety nie pozwala mi na czytanie tekstu na czarnym tle.
I love your blog! I am Polish-American and I've been looking for some Polish knitting blogs so I can get a feeling of what the "knitting community" is like in Poland....can you tell me about it? I can read Polish, I'm just more comfrotable writing in English.
Patyczki do szaszłyków ... fajny pomysł, ale są bardzo cieńkie to ich minus ;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia
GOsia
Przyznaję, jestem tradycjonalistką i wolę druty na żyłce... ;o))
OdpowiedzUsuńWidzę, Aniu, ze do Ciebie lato zawitało :o). U nas pada, ale to wcale mi nie przeszkadza. Lubię deszcz. Zastanawiam się, co takiego masz na drucie. Czy to ażurowe skarpetki? Kolorek bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńNowy layout! Przyznaję, że bardzo mi odpowiada. Cieszę się, że zrezygnowałaś z czerni, bo mój wzrok niestety nie pozwala mi na czytanie tekstu na czarnym tle.
OdpowiedzUsuńI love your blog! I am Polish-American and I've been looking for some Polish knitting blogs so I can get a feeling of what the "knitting community" is like in Poland....can you tell me about it? I can read Polish, I'm just more comfrotable writing in English.
OdpowiedzUsuń